Winolubikus jak każdy Bachusik bardzo lubi wino. Jednak w przeciwieństwie do swoich braci może się poszczycić bardzo szczupłą sylwetką. Wszystkie Bachusiki zastanawiają się, jaka jest jego cudowna metoda, na to, by bezkarnie rozkoszować się pysznym, zielonogórskim winem, a przy tym nie mieć dużego brzuszka. Jednak Winolubikus zaprzecza, żeby stosował jakiekolwiek cudowne metody i dalej ochoczo popija wino prosto ze zdobnego dzbana.

Bachusik stoi obecnie na solidnym kamieniu, a to dlatego, że niedawno doznał groźnego wypadku. Kiedyś, gdy stał jeszcze na niewielkim betonowym cokoliku, ktoś przetrącił Winolubikusa autem i w ten sposób drobny Bachusik stracił nóżki. Ale Bachusik się nie gniewa. Zastanawia się jedynie, czy kierowca nie był pijany. Bo przecież nawet po lampce wina nie powinno się prowadzić pojazdu. No chyba, że kierowca usiadłby na dachu.

Czasami mieszkańcy z niepokojem spoglądają w miejsce, w którym stoi Winolubikus, zastanawiając się, czy przypadkiem znów nie postanowił on zniknąć.