Przy zbiegu ulicy Doktora Pieniężnego i alei Niepodległości, na parapecie dawnego Kredyt Banku wygodnie rozsiadł się Bachusik imieniem Kredytus. Przez długi czas uważnie obserwował osoby wchodzące do placówki banku, by któregoś dnia również założyć konto i oszczędzać na swoje marzenia. Niestety żaden bank nie wprowadził jeszcze do swojej oferty rachunków dla Bachusików. Jednak Kredytus nie lubi się poddawać.

Od tego czasu można zauważyć w jego rękach uroczą świnkę skarbonkę, do której Kredytus sumiennie wrzuca każdy zarobiony grosik. Niektórzy uważają, że wszystkie oszczędności wydaje na zakup wina, bo jak wiadomo, dobre wino trochę kosztuje.

Kiedyś krążyły legendy, że połaskotany w zwisającą stopę Kredytus może udzielić kredytu. Jednak niskie kwoty pożyczki – złotóweczka, nie spotkały się ze zbyt dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców Zielonej Góry. Jednak Kedytus nie narzeka, cieszy się, że nie musi wydawać swoich pieniędzy, zawsze szybciej uda mu się uzbierać na dzbanuszek wina, a może nawet dwa.